Kasia jest sympatyczną dziewczyną, która niechętnie nawiązuje rozmowę. Podczas spotkania unika kontaktu wzrokowego a jej długie włosy opadają na twarz. Nerwowo obgryza paznokcie i trudno jej usiedzieć w miejscu. W końcu wybucha płaczem i mówi, że jej ojczym ją skrzywdził.
Kasia mieszka z mamą, jej nowym mężem i starszym rodzeństwem. Mama Kasi zauważyła zmianę w jej zachowaniu od kilku miesięcy ale gdy pytała dziewczynę, czy coś się wydarzyło ta kręciła głową. Któregoś wieczoru matkę obudził krzyk z pokoju Kasi. Pobiegła sprawdzić co się stało. Kasia siedziała zapłakana na łóżku i nie mogła wydusić słowa. Okazało się, że jej ojczym nagrywał ją nagą potajemnie telefonem komórkowym. Pod łóżkiem Kasi matka znalazła wibrator. Okazało się, że był to prezent od ojczyma, który wszystkiemu zaprzeczył.
Mama Kasi zadzwoniła na policję i Kasia była przesłuchiwana pięć razy przez policjantów, bo żaden z nich nie chciał uwierzyć w jej historię. Zrozpaczona matka zdecydowała się przeprowadzić śledztwo na własną rękę i dotarła do sklepu, w którym został kupiony wibrator.
Policja i Children’s Aid Society znowu zostali poinformowani i tym razem przestępca trafił do więzienia. Niestety pracownica CAS zamknęła sprawę z “braku wystarczających dowodów”, ponieważ ojczym nie przyznał się do winy. Kasia została pozostawiona sama sobie z ogromnym poczuciem winy i traumą.
Po 3 miesiącach ojczym wyszedł z więzienia i obiecał zemstę. Dziewczyna wraz z matką zostały zastraszone i pozostawione same sobie. Policja wierzy CAS, a nie Kasi. Telefon od pracującego z Kasią psychologa i nauczyciela też niewiele pomógł, bo sprawca nadal nie chce przyznać się do winy.
Kasia walczy z negatywnymi emocjami, cały czas płacze i nie może spać w nocy. W ciągu dnia ma problem z koncentracją i nauką, bo wspomnienia oraz poczucie winy często wracają i potęgują się. Kasia mówi, że brzydzi się sobą i unika kontaktów z innymi bojąc się, że będzie oceniana i potępiana. Przestała dbać o higienę i straciła chęć życia.
Małgorzata P. Bonikowska
CO NA TO PSYCHOLOG DZIECIĘCY?
Dr Ewa Antczak komentuje:
Wykorzystywane seksualnie dzieci często kryją przed światem swoją krzywdę. Głównie dlatego, że prześladowcy są sprytni, czasem przekupują swoją ofiarę dając jej prezenty i słodycze, czasem starają się wzbudzić u swojej ofiary poczucie krzywdy i współczucie, a czasem zwyczajnie szantażują i zastraszają. Dziecko funkcjonuje w poczuciu winy, jest zagubione i zrozpaczone. Kłamie żeby nie wpaść w większe tarapaty lub aby uchronić swojego prześladowcę przed karą. Boryka się ze sprzecznymi uczuciami i brakiem zrozumienia sytuacji. W przeciwieństwie do ofiar powszechnego obecnie ruchu “Me Too”, dzieciom wierzy się trudniej. CAS i policja potrzebują niezbitych dowodów takich jak przyznanie się prześladowcy do winy. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej jeśli dziecko pochodzi z rozpadającej się rodziny. Panuje przekonanie, że niekiedy rodzice używają argumentu o gwałcie aby wygrać sprawę rozwodową czy otrzymać opiekę nad dzieckiem. Dzieciom trudno jest mówić o byciu ofiarą przemocy seksualnej. Jeżeli jednak zdecydują się na wyznanie to raczej że kłamią. Zależy to oczywiście od wieku dziecka i tego czy dziecko faktycznie było uczone co ma powiedzieć? Doświadczeni profesjonaliści są w stanie rozpoznać prawdziwe zeznania od tych wyuczonych i oszczędzić dziecku cierpienia.
Małe dzieci często nie potrafią opowiedzieć co im się przydarzyło bo brak im odpowiedniego słownictwa. Zdradza je natomiast zachowanie. Niektóre dzieci stają się agresywne, nadpobudliwe, dotykają intymnych części ciała, przejawiają zachowania seksualne nietypowe dla ich wieku. Inne dzieci chowają się przed światem i unikają wszelkiego kontaktu i rozmów. Nagła zmiana w zachowaniu dziecka niekoniecznie musi oznaczać, że jest ono wykorzystywane seksualnie. Niemniej jednak lekceważenie sygnałów czy tego co dziecko mówi może mieć poważne konsekwencje. Nie zachęcam aby wypytywać dziecko i wyciągać z niego informacji. W ten sposób możemy niepotrzebnie sugerować odpowiedzi i zachwiać poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli widzimy wyraźne zmiany w zachowaniu i samopoczuciu dziecka warto omówić to z doświadczonym profesjonalistą. Wizyta u lekarza czy psychologa dziecięcego może pomóc wyeliminować lub potwierdzić przyczyny problemów. Zmuszanie dzieci do opowiadania o swojej traumie różnym osobom dorosłym, którzy im nie wierzą potęguje ich rozpacz i buduje przekonanie, że wykorzystywanie seksualne jest normą lub że na to zasługują.
Oczywiście trudno uwierzyć, że są osoby, które dopuszczają się takich czynów jak wykorzystywanie seksualne dzieci, a jednak dość duża część społeczeństwa jest ofiarami przemocy seksualnej. Pamiętajmy jednak, że osoby pracujące z dziećmi, w tym nauczyciele, psychologowie, pracownicy społeczni, lekarze, czy logopedzi, mają obowiązek zgłaszania do Children’s Aid Society jeśli podejrzewają, że dziecku dzieje się krzywda lub jest zaniedbywane przez rodziców lub opiekunów.
Wizyta CAS nie należy do przyjemnych natomiast gdy już do niej dojdzie sugeruję poprosić o pomoc i wskazówki niż reagować złością i frustracją. Zadaniem CAS jest ochrona dzieci poprzez oferowanie interwencji, które mogą pomóc dziecku oraz całej rodzinie. Prośba o pomoc to znak, że rodzice chcą współpracować i martwią się o dziecko, podczas gdy defensywa może być odebrana jako chęć ukrycia problemu. Pamiętajmy, że tak jak w przypadku Kasi, policja i sądy wierzą w to co mówi CAS.
Dr Ewa Antczak
Oryginalny artykuł:
Małgorzata P. Bonikowska, Gazeta Gazeta