To nasz nowy cykl – ostatnio jest ich kilka, a będzie jeszcze więcej. Z wielu rozmów z Czytelnikami wynika jasno, że tematy psychologiczne interesują Państwa bardzo. Nas także.
Żyjemy w swoich domach i mieszkaniach, chodzimy do pracy, na spotkania towarzyskie, do kina czy na koncert. A tuż obok nas – za ścianą – dzieje się czasem źle, rozgrywają się nierzadko dramaty. Nie wiemy o nich albo… nie chcemy wiedzieć. A przecież czasami możemy pomóc. A może czasami coś podobnego dzieje się w naszych własnych rodzinach, czy w rodzinach znajomych…
Będziemy opisywać autentyczne historie (zmieniając oczywiście imiona i inne szczegóły) i zamieszczać na końcu komentarz psychologa.
Takich historii jest wiele. Zaczynamy.
•••
Maciek ma siedem lat, urodził się w Kanadzie. Mieszka z mamą i dwojgiem rodzeństwa – starszą siostrą Aliną (12 lat) i bratem Bartkiem (10 lat). W życiu rodziny nie ma mężczyzny-ojca. Był, ale zakończyło się to sądem i zakazem zbliżania się ojca do syna, do domu i szkoły. Także do miejsca pracy matki Maćka, pani Joanny. To wynik awantur i wybuchów agresji, które nasilały się jeszcze bardziej kiedy wypił. Potrafił uderzyć matkę Maćka, jego siostrę i brata, kopnąć psa. Znęcał się nad nim nie tylko fizycznie. Niektóre zachowania można nazwać torturami psychicznymi – poniżanie, kpiny, karanie bez powodu, zakazy bez żadnego powodu.
Kiedy po sprawie sądowej ojciec wyniósł się i zostawił ich w spokoju dwa lata temu, wszystko wydawało się powoli zwracać we właściwym kierunku.
Sąd zabronił agresywnemu mężczyźnie kontaktów z dzieckiem i jego matką, ale jego rodzice – dziadkowie Maćka, zachowali pełne prawo do kontaktów z wnukiem. Wnieśli nawet sprawę do sadu o odebranie dziecka matce i wniosek o pełne prawo do opieki nad Maćkiem.
Te spotkania w ich domu były dla Maćka źródłem ogromnego stresu. Po powrocie od dziadków Maciek był zamknięty w sobie, zastraszony, nie chciał rozmawiać, unikał kontaktu wzrokowego. Nie bawił się z rodzeństwem, co przedtem zawsze robił z radością, bo bardzo kocha brata i siostrę – dzieci z innego związku swojej mamy.
Wkrótce pojawiły się pierwsze problemy w szkole, a pani Joanna kilkakrotnie zauważyła mokre łóżko. Maciek budził się z krzykiem w środku nocy, a rano nie miał energii żeby wstać. Wkrótce na jaw zaczęły wychodzić szczegóły wizyt Maćka u dziadków.
Rodzice ojca chłopca nie widzą nic złego w tym jak wychowali swojego własnego syna – człowieka agresywnego, nieuznającego autorytetów i niedbającego o prawo czy zasady społeczne. Uważają, że trzeba wychowywać Maćka na twardziela. U dziadków są kury i króliki. Maciek miał swoją ulubioną kurę, z którą czuł się bardzo związany. Być może spędzał z nią więcej czasu także po to by zejść dziadkom z drogi. I oto pewnego dnia zły na wnuka za jakiś drobiazg dziadek udusił kurę na oczach Maćka własnymi rękami. Maciek przeżył to bardzo, płakał przez kilka dni, budził się w nocy. Nie był to jedyny przypadek brutalnego zachowania dziadków wobec zwierząt.
Innym razem małe wtedy, płaczące dziecko zostało posadzone na świeżo zabitej świni z nożem włożonym mu do ręki – zdjęcie tej sceny jest w posiadaniu matki Maćka. Są też zdjęcia malutkiego, niespełna rocznego Maćka siedzącego na sofie, z butelką wódki w ręku i cygarem włożonym mu do buzi.
Matka Maćka zaczęła starania aby pozbawić dziadków prawa widywania Maćka, pokazując zdjęcia i opowiadając o emocjonalnych reakcjach Maćka na wizyty w domu dziadków. Skarga do Children’s Aid Society (CAS) niewiele pomogła – sprawa została zamknięta z braku dowodów. W 2014 roku udało się zakończyć spotkania wnuka z dziadkami, ale prawo widywania wnuka zostało przywrócone na ich prośbę. Opowiadali o głębokim związku z dzieckiem, o tym, że płacą za jego rozrywki, że go kochają. Potem pojawiły się skargi na mamę Maćka do regionalnego CAS. CAS nie znalazł dowodów na winę matki. Pani Joanna, załamana sytuacją, wystąpiła o pełną kontrolę nad terminami i miejscami spotkań dziadków z Maćkiem. W 2015 roku sąd wydał taką decyzję – co drugi wtorek w godzinach 18.00-20.00. Nie nakazał jednak aby obecna była na tych spotkaniach mama Maćka.
Kiedy doszło do wizyty Maćka u psychologa, dziecko unikało kontaktu wzrokowego, było wzburzone i nie chciało rozmawiać. Dopiero upewnienie chłopca, że celem rozmowy jest udzielenie mu pomocy, aby poczuł się lepiej, zadziałało po wielu tygodniach. Maciek powiedział, że boi się o bezpieczeństwo swoje i mamy, bo gdyby dziadkowie dowiedzieli się, że opowiadał o różnych sytuacjach, mogliby zrobić im coś złego…
Wizyty w domu dziadków ustały – spotkania odbywają się na neutralnym terenie. To dla Maćka wielka ulga, co niejednokrotnie mówi. Jest lepiej niż było, ale…
Małgorzata P. Bonikowska
Dr Ewa Antczak komentuje:
Dzieci są bardzo odporne i silne – potrafią się przystosować do każdej sytuacji, nawet najgorszej. Czasami mieszkają w rodzinie pełnej przemocy i jest to jedyny świat, jaki znają. Koszmary senne, ciągły strach, problemy z koncentracją, a nawet obniżenie zdolności umysłowych to typowe reakcje na traumatyczne wydarzenia. Prześladowcy są zwykle inteligentni i przebiegli. Tłumaczą swoje postępowania mówiąc dziecku, że “to dla jego dobra” lub przypisując mu winę i odpowiedzialność za sytuacje: “widzisz do czego ty mnie zmuszasz!”. Agresorzy tworzą nowe pokolenia przestępców. Narażając dziecko na ciągłe okrucieństwo sprawiają, że obojętnieje ono na przemoc i przyjmuje te zachowania jako typowe. Ciągły strach, powodujące zmieszanie i sprzeczne emocje prowadzą do poważnych problemów psychologicznych. Często osoby, które w dzieciństwie doświadczyły traumy emocjonalnej, psychicznej czy fizycznej, powielają te zachowania wobec swojej rodziny, współpracowników czy znajomych. Takie dzieci często stają się nieprzystosowanymi społecznie, zdolnymi do przemocy i agresywnymi dorosłymi. Zatem wczesna trauma ma wpływ nie tylko na samą ofiarę ale na całe społeczeństwo. Kiedy w czasie wzrostu podlewa się chwasty, nie można oczekiwać, że wyrosną kwiaty.
Czy psychoterapia może pomóc? Tak, pod warunkiem, że dziecko zostanie usunięte z sytuacji powodującej traumę. Musi ono zrozumieć, że przemoc, znęcanie się psychiczne, czy szantaż emocjonalny nie należy do spektrum zwykłych zachowań i nauczyć się nowych wzorców postępowania.
Dr Ewa Antczak jest licencjonowanym psychologiem z wieloletnim doświadczeniem w pracy z dziećmi i nastolatkami mającymi problemy szkolne, psychologiczne i emocjonalne. Zajmuje się diagnozą, profilaktyką i terapią zarówno w swojej pracy w kuratorium jak i w prywatnej praktyce.
Dr Ewa Antczak
Oryginalny artykuł:
Małgorzata P. Bonikowska, Gazeta Gazeta